Portret nieprzeciętnej nastolatki

Zuzanna Szymczyk portret nieprzeciętnej nastolatki

 

 

Zuzanna Szymczyk – uczennica 2a, klasy prowadzonej przez p. Mikołaja Pacha, otrzymuje
w br. stypendium Prezesa Rady Ministrów RP za najlepsze wyniki w nauce w roku szkolnym 2022/2023.
Aby przybliżyć uczniom XV LO, jak i ich rodzicom, sylwetkę wzorowej uczennicy, przeprowadziliśmy
z Zuzanną w dniu 20.11.2023 krótki wywiad.

Prowadzący rozmowę - Marek Brzeski, nauczyciel informatyki.

Marek Brzeski: Cieszę się, że zgodziłaś się na udzielenie wywiadu, witam Cię serdecznie. Zastanawiając
się od czego zacząć, przyszło mi do głowy, że najlepiej będzie, jeśli na początku postarasz się sama siebie
scharakteryzować. Od czego chciałabyś zacząć?

Zuzanna Szymczyk: Z pewnością chciałabym, aby koledzy, koleżanki i nauczyciele popatrzyli na mnie przez pryzmat moich pasji. Myślę tu o fotografii i sportach walki. Pierwszy aparat miałam w rękach w wieku pięciu lat i od tej pory staram się rozwijać swoje umiejętności, m.in. fotografując szkolne uroczystości
i wydarzenia. Sądzę, że moja przyszłość, w jakieś części, będzie związana z fotografią.

Sporty walki trenuję od dziesięciu lat i mam na swoim koncie szereg osiągnięć, m.in. Mistrzostwo Europy
w 2015 roku, wielokrotne mistrzostwo Polski, mistrzostwo Węgier. Początkowo trenowałam kung-fu,
następnie kickboxing, a teraz boks.

MB: Zatrzymajmy się na chwilę przy fotografii. Jakiego używasz sprzętu?

ZSz: Robię zdjęcia Nikonem D5100, który bardzo lubię, ale w najbliższym czasie chciałbym przejść
na Lumix firmy Panasonic. Mój tata zachęca mnie do tego i jak tylko znajdę chwilę czasu, aby opanować
bardziej skomplikowane urządzenie, spróbuję przygody z nowym sprzętem.

MB: Wspomniałaś o tacie, a następne moje pytanie miało dotyczyć właśnie tradycji rodzinnych.
Opowiedz coś o tym.

ZSz: Dla taty fotografia jest jedną z najpiękniejszych rzeczy na świecie. Już jego ojciec, czyli mój dziadek,
zachęcał go do fotografii, tłumacząc, że pozwala utrwalać najpiękniejsze chwile w życiu i zaszczepiał
u niego pasję. Teraz tata robi to samo ze mną zachęcając mnie do fotografowania.

MB: Rozumiem zatem, że dziadzio i tata są dla Ciebie wzorami. A czy masz jeszcze kogoś, kogo lubisz
podpatrywać i uczyć się na jego przykładzie?

ZSz: Bardzo lubię podpatrywać koleżankę taty, która jest zawodowym fotografem zwierząt i jeździ na wystawy psów, aby je portretować. Tata ją namówił, aby zrobiła, specjalnie dla mnie, sesję szkoleniową
z naszym psem.

MB: Jakiego masz psa?

ZSz: Australijski pies pasterski.

MB: Faktycznie już kiedyś mówiłaś na lekcji, zapomniałem :)

ZSz: No właśnie :). Tata namówił ją, aby nauczyła mnie zasad, jakie obowiązują w fotografii.
Jak wykorzystywać warunki, otoczenie, światło, obiekt i do dzisiaj jest moim mentorem.

MB: Czy zwierzęta są Twoim ulubionym motywem w fotografii?

ZSz: Prawdę mówiąc, ja lubię fotografować wszystko, choć najbardziej właśnie zwierzęta i krajobrazy.

MB: W fotografii, podobnie jak w malarstwie, artyści starają się uchwycić nie tylko obiekt, ale również
sposób, w jaki go widzą, nierzadko skłaniając widza do głębszej refleksji. Jak Ty patrzysz na świat w kadrze?

ZSz: Wydaje mi się, że patrzę podobnie. Robiąc zdjęcia szukam nietypowego ujęcia, np. kucam lub kładę
się na ziemi wywołując uśmiech u moich znajomych. Stosując różne metody potrafię pokazać inną
perspektywę. Zdjęcia są ciekawsze.

MB: Z jakiego oprogramowania korzystasz w procesie tzw. post produkcji?

ZSz: Poprawiam jakość zdjęć w programie PaintShop Pro firmy Corel, tym, który poznaliśmy na lekcjach :). Obróbka jest konieczna, ponieważ robię dużo zdjęć w różnych miejscach, nie tylko w szkole, a każde
miejsce wymaga innego podejścia, kadrowania, dynamiki.

MB: Jakie jest Twoje ulubione zwierzę?

ZSz: Pies

MB: No tak :), australijski pies pasterski przecież, a ulubiony przedmiot?

ZSz: Mówiąc szczerze, nie patrzę na szkołę w ten sposób. Ze wszystkich zajęć staram się wybierać to,
co mnie aktualnie interesuje. Czasami są to przedmioty ścisłe, czasem humanistyczne. Nie potrafię
się określić. Moim konikiem jest okres II wojny światowej, więc dużo czasu poświęcam temu zagadnieniu..., ale nie tylko.

MB: Skoro jesteśmy przy nauce, powiedz, jak się uczysz, w jaki sposób osiągnęłaś tak dobre wyniki?
Masz jakąś tajną metodę?

ZSz: Jestem wzrokowcem. Czasem przepisuję ponownie notatkę z lekcji starając się ją lepiej zapamiętać.
Niekiedy wyobrażam sobie, że jestem nauczycielem i tłumaczę trudne zagadnienie innym. Tata powiesił mi na ścianie dwie tablice, na których zapisuję kolorowymi flamastrami hasła związane z tym, czego się akurat uczę. Właściwie to na jednej tablicy, bo na drugiej mam kolekcję pięciuset magnesów z całego świata :)

MB: Kim chcesz zostać?

ZSz: Jeszcze nie jestem zdecydowana. Jako dziecko chciałam wstąpić do wojska i zostać żołnierzem.
Od dziesięciu lat trenuję sporty walki, aktualnie przygotowuję się, aby zostać instruktorem.

MB: A jeśli nie wojsko?

ZSz: Jeśli nie wojsko, to fotografia. Myślę o studiach poligraficznych, medialnych, może w przyszłości
założę własne studio fotograficzne, myślę o pracy w telewizji.

MB: Bardzo różniące się od siebie plany. Wojsko kojarzy się z twardym, niebezpiecznym życiem, dyscypliną, zaś fotografia i telewizja, to bardziej sztuka, artyści, zupełnie inne środowisko...

ZSz: Traktując fotografię jako sposób na dokumentowanie rzeczywistości nie widzę sprzeczności.
Często jeżdżę na poligon z aparatem. Mamy swoją grupę strzelecką, a będąc w USA widziałam prawdziwą
broń. Lubię aktywne życie.

MB: Jak spędzasz wolny czas?

ZSz: Od czasu pandemii jedną z form spędzania wolnego czasu jest układanie puzzli. Potrafię w dwa dni
złożyć 6000 elementów :)

MB: Nie mam z Tobą szans :).
 Co sądzisz o współczesnej młodzieży? Nie chodzi mi o ocenę Twoich kolegów i koleżanek, myślę
o młodzieży w ogóle.

ZSz: To trudny temat. Jesteśmy bardzo zróżnicowani. Z opowieści moich rodziców wiem, że dawniej młodzi ludzie byli ze sobą bardzo zżyci, spędzali razem dużo czasu. Sporym problemem jest uzależnienie
od mediów, które zabierają nam siebie.

MB: A gdybyś miała powiedzieć coś pozytywnego na temat rówieśników?

ZSz: Myślę, że mimo wszystko młodzi ludzie, jeśli tylko chcą, potrafią się dobrze rozumieć wzajemnie.
Jeśli miałabym jakiś problem, dużo łatwiej rozumiałaby mnie koleżanka niż osoba dorosła.

MB: Najważniejszy dzień w Twoim życiu.

ZSz: Jest kilka takich dni, ale bardzo ważnym był mój pierwszy trening kung-fu we wrześniu 2013 roku.
Ten dzień rozpoczął moją przygodę ze sportami walki. Zawdzięczam to moim rodzicom, którzy zawsze
byli przy mnie, wspierali mnie i pomagali osiągać sukcesy.

MB: Dziękuję Ci za rozmowę i życzę, abyś zawsze wierzyła w swoje możliwości i konsekwentnie
realizowała plany.

Marek Brzeski





 

 

 













Ostatnie wpisy